https://dl.dropbox.com/u/67422351/imagen_png_one_direction_con_texto_by_cata_belieber-d4lv5h6.cur

środa, 5 grudnia 2012

Rozdział 12.

-Hej co robi...?- spytał urywając.. -Co wy zrobiliście.?! Moje Marcheweczki.!!!!!! Zabije was!!!!! - zaczął się wydzierać na cały dom. Upadł na kolona i zrobił pozę jak koleś z Gangam Style do tyłka tej dziewczyny , tylko że zamiast do tyłka Louis robił to do marchewek w niszczarce.
-Nigdy wam tego nie wybaczę.!- rzekł Louis zabierając ostatnie siedem marchwi i wychodząc z pokoju.
-Oooh.- Powiedziałam jak szary kot z Kota w butach.
-Przejdzie mu.- zapewnił nas Zayn.
-Pójdę z nim pogadać.- zaoferował się Harry.
-Larry Forever.- zaśmiał się Niall .
Przez 10 sekund tkwiliśmy w ciszy, a nagle wybuchnęliśmy śmiechem tak , że tarzaliśmy się po ziemi. Przerwał nam dźwięk dzwoniącego telefonu. Momentalnie ucichliśmy, a Lou wyszedł z kuchni i zrobił dramatyczne "Dam, dam , dam!" Powstrzymując się od kolejnego napadu śmiechu odebrałam komórkę.
-Halo?
-Cześć córciu!
-Hej mamo. Co się stało, że dzwonisz? Jak tam babcia?
-Z babcią już wszystko w porządku, wypisali ją ze szpitala. A dzwonie, żeby Ci powiedzieć , że zamówiliśmy bilety na lot i jutro z samego rana będziemy w domu.- powiedziała moja rodzicielka. Ogarnęłam spojrzeniem sytuacje w salonie i zastałam chłopców w bezruchu trzymających się za tyłki. Zrobiłam minę WTF? A oni wszyscy spadli na podłogę. Odwróciłam od nich wzrok i starałam się skupić na tym co papla mama w telefonie.
TRZASK!!!
-..Kochanie co to było?-spytała mama.
-Eee.. To chłopcy oglądają horror.- Aż bałam się zobaczyć co oni rozbili.
-Aha... No a te gołębie...- nie wytrzymałam i odwróciłam się twarzą do chłopców. 
-Kurwa.!- przeklęłam widząc, albo raczej nie widząc szyby w oknie. 
-Co Ty powiedziałaś?!
-Nic, nic mamusiu. Musze kończyć bo...bo muszę wyjść z psem na spacer.
-My nie mamy psa.
-No tak, ale to pies..sąsiadki.. ona... ma ważne ... spotkanie i zostawiła psa u nas ...
-Dobrze.-powiedziała podejrzliwie mama- Do zobaczenia jutro.
-Paaa.- Rozłączyłam się. - Aaaaaaaaaaa!!!!! Który to ?!!- każdy wskazał palcem na kogoś innego. - ZABIJE WAS!- Krzyknęłam i zaczęłam gonić Harrego bo wyglądał mi na najbardziej przestraszonego.
-Ale to nie ja to Zayn!!- bronił się Hazza biegając wokół kanapy. Przestałam go gonić i popatrzyłam na Zayna morderczym wzrokiem.
-W szeregu zbiórka! Już!- chłopcu ustawili się z poker face'ami przede mną.- Zayn opowiedz co się stało.
-No bo.. ja przeglądałem się w lusterku , a ten gej- wskazał na Harrego- gonił Louisa , bo chciał go pocałować, no i wpadli na mnie..a ja wpadłem na okno...i tak jakoś wyszło..- w tym momencie zauważyłam, że z jego łuku brwiowego ścieka strużka krwi.
-Zayn ty krwawisz! Chodź do kuchni trzeba to zdezynfekować. A z wami policzę się później. Teraz macie w nie wiem jaki sposób naprawić to okno do jutra rana, bo moi rodzice wracają! Jasne?
-Ale Aria wiesz, że jest 2 rano i raczej wszystkie sklepy z oknami są teraz zamknięte?
-Nie interesuje mnie to.! Macie to naprawić.!- Wyszłam z mulatem z salonu i zaczęłam szukać w szafkach apteczki. Gdy w końcu ją znalazłam wyciągnęłam z niej wodę utlenioną i gazę.
-To może trochę zaboleć.-ostrzegłam Malika.
-Rozbiłem szybę głową, przy tym woda utleniona to pikuś.- zaśmiałam się. I zbliżyłam do szatyna aby przemyć mu ranę. Spojrzałam w jego czekoladowe tęczówki i....

środa, 28 listopada 2012

LIBSTER AWARD 2

                                     
Pytania od Kaaś<3
1. Czy masz kogoś, kto inspiruje cię do pisania?
One direction :D
2.Gdybyś spotkała One Direction, którego z chłopaków przytuliłabyś najmocniej?
Obie:Wszystkich przytuliłybyśmy  równie mocno.
 3.Jeżeli już byś ich spotkała, powiedziałabyś Niall'owi, że jest taka jedna Kasia, która kocha go całym swoim sercem i podziwia za to, że jest taki silny? 
Jeżeli napisałabyś mi to na kartce w języku angielskim  napewno tak :D
4. Gdybyś mogła wydać swoją własną książkę... Zrobiłabyś to? 
Basia:Tak.
Justyna:Tak.
5. Twoją ulubioną książką jest...?
Obie: Wampiry z Morganville :D
6. Ulubiony przedmiot w szkole? (wyłączając WF i przerwy ... :D)
Basia:Polski,Angielski :p
Justyna:Zajęcia artystyczne :)
7. Kochasz mnie? Tak, wiem, że nie :D
Obie :Oczywiście że Cię kochamy:D
8. Twoim marzeniem jest...?
Basia:Mieć stadninę koni :D
Justyna: Zostać wampirem :P
9.  Lubisz pisać tzw. OneShoty?
Basia:Nawet...
Justyna: Taaak:D
10. Śpisz z misiem?
Basia: Taak:p
Justyna?: Czasami:P
11. Najbardziej w ludziach nienawidzisz ...?
Basia:Zgrywania Diwy
Justyna:Fałszywego uśmiechu i obgadywania za plecami 


Pytania od Oli Nowak
1.Jak masz na imię.?
Basia
Juatyna
2.Ulubieniec z One direction.?
Basia: Zayn:P
Justyna: Harruś
3.Jak zaczęła się twoja przygoda z 1D.?
Nasza przyjaciółka Daria wpadła w directionofobizm i nas nim zaraziła:P
4.Ulubiona książka.?
Obie: Wampiry z Morganville :D
5.Ktoś wie że piszesz bloga.?
Tak:P
6.Jak spędzasz wolny czas.?
Obie: Spotykając się z przyjaciółmi lub czytając książki
7.Jeżeli miałabyś wybierać pomiędzy pryjaźnią a miłością co byś wybrała .?
Basia:Wyjazd...
Justyna:Nie mam pojęcia...
8.Co byś zrobiła gdyby któryś z 1D Cię pocałował.?
Basia:Oddała bym pocałunek
Justyna:była bym prze szczęśliwa i oddała bym pocałunek 
9.Wierzysz  w przyjaźń damsko-męską.?
Basia:Tak:p
Justyna:Tak:p
10.Dlaczego piszesz bloga.??
Bo pisanie to nasza pasja
11.Czy ktoś z twojego otoczenia jest Directioner?
Taak:D







piątek, 23 listopada 2012

LIBSTER AWARD



Polega to na tym, że nominację otrzymujesz od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.



 Pytania od GlassHeart

1. Dlaczego zaczęłyście tworzyć bloga?
Zaczęłyśmy tworzyć bloga ponieważ , obie kochamy pisać. No i oczywiście jesteśmy wielkimi fankami 1D.;)
2. Macie zwierzątko domowe?
Justyna: Pies (york)- Oskar i rybki.;d
Basia: Pies (mieszaniec)-Fidel. Pies (kundel)- Reks. Pies (husky)-Demon. Kot (dachowiec)- Hikari.  :D
3. Jest coś co chciałybyście zmienić w swoim życiu?
Chciałybyśmy być wampirami.;) 
4. Wasze największe marzenie?
Justyna: Chciałabym mieć siostre.;)
Basia: Chciałabym mieć konia.!;p
Obie: Spotkać 1D.!!!:d
5. Ulubiona pora roku? Dlaczego ta którą wybrałaś?
Justyna:Wiosna.;d bo nie jest ani za ciepło, ani za zimno.;)
Basia:Lato.;p Bo jest ciepło i chłopcy chodzą bez koszulek.;)
6. Co chcesz robić w przyszłości?
Justyna:Mieć dwa psy.;)
Basia: Skończyć szkołe. Wyjechać za granice. Zarobić dużo kasy. Wrócić do Polski. Wyjść za przystojnego męża. Otworzyć swoją własną stadlinę koni.:D 
7. Jaki typ filmów lubisz?
Obie: Horrory.!!! :D
8. Co lubicie robić w wolnym czasie?
Obie: Spędzać czas z przyjaciółmi.:)
9. Co chcecie dostać na Gwiazdkę?
Justyna:Wampira, bilet do Londynu,całe 1D, bilet na koncert 1D i kogoś kto mnie tam zawiezie i kogoś kto przekona moją mamę żebym mogła jechać z tym kimś, gdziekolwiek to będzie.;D

Basia: Zayna, konia, bilet do Londynu.;p (ja nie mam takich wielkich wymagań jak Tynia.;d) 
10. Znienawidzony przedmiot?
Justyna: W-F. -.-
Basia: Chemia. -.-
11. Jaki dzień utkwił Ci w pamięci? Dlaczego ten?
Obie: Wczoraj.!:D
                             ***** 
 Pytania od: Saphir 

1.Jak zaczęła się wasza przygoda z pisaniem?


Poszłyśmy w pewien słoneczny dzień na basen. Usiadłyśmy na ławce i z nudów wpadłyśmy na pomysł, aby napisać książkę o magii. Co nie stety nie wypaliło. Ale nie poddałyśmy się i kilka dni przed końcem wakacji założyłyśmy tego bloga, gdyż strasznie spodobało nam się pewne opowiadanie o One Direction.:)


2.Czy utożsamiasz się z bohaterami swoich opowiadań?
My nie koniecznie, ale nasze przyjaciółki tak.;d
3. Opisz siebie jednym zdaniem.(opisujemy siebie na wzajem ,bo tak łatwiej)
 Justyna:Brunetka z wielkimi paznokciami i manią drapania i gryzienia wszystkich dookoła .;d
Basia:Ruda blondynka, która panicznie boi się aut i krzyczy na gości w koparkach.;p
4. Twoje hobby?
 Justyna: Rysowanie, pisanie i gra w simsy3. :D
Basia: Pisanie, gra w simsy3, jazda na rolkach, rowerze, kładach, motorach, skuterach i koniach.;)
5. Znienawidzona rzecz na świecie?
 Obie: Fryzjer. -.-
6.Miejsce, w którym mogłabyś żyć wiecznie?
 Obie: Miejsce, w którym są wampiry. ;)
7. Ulubiony film lub książka?
 Obie: Książka- Wampiry z Morganvile. *.*
8. Czy uprawiasz jakiś sport?
 Justyna: hahahahha.:D
Basia: Nożna (czasem) .;)
9. Twoje najśmieszniejsze wspomnienie?
 A więc. :D Ostatni dzień szkoły.;) Nie chciało nam się iść do kościoła więc szłyśmy razem z Darią i Sylwią na szarym końcu grupy za nauczycielami... Planowałyśmy wielką ucieczkę. Gdy wszyscy znikneli za rogiem budynku... RAZ...DWA....TRZY.... BUUUU!!!! - Nauczyciel z w-f złapał chłopców , którzy także starali sie uciec i szedł za nami , a my głupie nie oglądałyśmy się za siebie. Jeden wielki zgon na chodniku.:D
10. Bez jakiej rzeczy nie mogłabyś wytrzymać?
 Justyna: Mango , Cola, Czekolada. :D (ucze się żyć bez prostownicy;) )
Basia: Telefon, Laptop, Cola, Prostownica.:D
11.Twoje marzenie?
Justyna: Zostać wampirem.:D
Basia: Zastać wampirem posiadającym stadlinę koni.;D
                                 *******
 Pytania od: fluffy


1. Którego z chłopaków z 1D najbardziej chciałabyś/chciałbyś spotkać?
 Justyna: Harrusia.! :D 
Basia: Zayna.;* 
2. Jesteś optymistką/optymistą czy pesymistką/pesymistą?
 Justyna:Pół na pół.;)
Basia: Pesymistką.:D
3. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
 Justyna: Wszystkie piosenki 1D, a w szczególności Gotta be you, I would i Nobody compares. ;)
Basia: Wszystkie piosenki 1D, a w szczególności wszystkie piosenki 1D. ;p 
4. Dlaczego piszesz bloga?
 A bo co se mamy nie pisać.? xddd 
5. Jaka/jaki jesteś (charakter)?
 Justyna: Miła, zabawna, nieśmiała dla obcych i szalona.:D 
Basia: Uparta, słodka (jak rozmawia z chłopakami), zakręcona, miła, kochana, mądra
6. Chciałabyś/chciałbyś coś w sobie zmienić?
 Justyna: Wszystko.;)
Basia: Długość włosów. -.-
7. Jaki masz kolor włosów?
 Justyna: Brąz. ;)
Basia :Rudy. ;) 
8. Potrafiłabyś/potrafiłbyś żyć bez przyjaźni?
 Obie: Nie..:P
9. Jaki jest twój ulubiony szkolny przedmiot?
 Justyna: Zajęcia artystyczne.;d
Basia: Polski iAngielski. ;p
10. Tęsknisz za kimś?
 Justyna:Tak.:(
Basia: Tak.:(
11. Jaka jest twoja ulubiona książka ( o ile taką masz ) ?
 Obie: Wampiry z Morganville. :D
                            ***** 

 Pytania:
1.Ulubione zwierze.? 
2.Ulubiony kolor.?
3.Co zainspirowało Cię do pisania opowiadania.? 
4.Którego chłopka z 1D lubisz najbardziej.?
5.Gdybyś musiała wybierać pomiędzy pójściem na koncert chłopców, a urodzinami najlepszej przyjaciółki co byś wybrała.?
6.Ulubione miejsce.?
7.Czy kiedykolwiek zrobiłaś coś co miałaś na sumieniu przez bardzo długi czas.?
8.Masz rodzeństwo.?
9.Okłamałaś kiedyś księdza.?
10.Masz jakieś nałogi.?
11.Lubisz czytać książki.?


Blogi nominowane:
we-both-need-to-wake-up.blogspot.com
 now-leave-me-alone.blogspot.com
 moment-szczescia.blogspot.com
beginagaiin.blogspot.com
onedirection-lovestory.blog.pl
lost-dreams-1d.blogspot.com
be-happy-every-day-and-night.blogspot.com
welcome-to-my-life-dear-1d.blogspot.com
ms-malik.bloblo.pl
directiooneer.blogspot.com
kufer-szczescia.blogspot.com

 

czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 11.

                           *** Oczami Nialla***
  Siedziałem na kanapie obok Arii i Sylvii, która zniknęła ciągnięta przez Liama na zewnątrz. Zauważyłem, ze Aria jest zamyślona. Wpatrywałem się w dziewczynę jak w ciastko czekoladowe. Jak to możliwe ,że takie piękne istoty chodzą po tym świecie. Miałem ochotę ją zjeść.
Kiedy Diana zaczęła piszczeć zauważyłem ,że pochylam się w kierunku mojego ciastka, które przerażone wpadło w moje ramiona. Poczułem lekki problem w dolnym departamencie i zacząłem sam z siebie się chichrać.
  Dziewczyna wyswobodziła się z moich objęć i zdezorientowana zaczęła rozglądać się po pokoju...
                           ***Oczami Sylvii***
   Liam wyciągnął mnie z domu na spacer. Była świetna pogoda, księżyc oświetlał nam drogę. Wtuliłam się w chłopaka i usłyszałam jak szepce mi we włosy, że mnie kocha.
       MOMENT +18 JEŚLI NIE CHCESZ NIE MUSISZ CZYTAĆ!!!
   Nasz romantyczny spacer skończył się pod domem chłopców. Już w drzwiach zaczęliśmy się namiętnie całować. Ręce Liama błądził po moich plecach i wędrowały coraz niżej. Oplotłam nogi wokół tali chłopaka, a ten chwycił mnie za pośladki i zaniósł po schodach na górę do swojego pokoju. Po drodze pozbywając się naszych ubrań. Delikatnie położył  mnie na łóżku cały czas całując po szyi i schodząc coraz niżej. Namiętnie całował moje piersi i bawił się nimi wiedziałam ,że to uwielbia. Jęknęłam gdy włożył dwa palce do mojej dziurki, a zaraz potem zastąpił rękę językiem. Zaczęłam jęczeć jego imię. Liam nie wytrzymał, wszedł we mnie i zaczął się rytmicznie poruszać. Przy czym sam nie mógł się powstrzymać od jęków z podniecenia. Poczułam ,że dochodzę, już po chwili Liam spuścił się we mnie i opadł obok mnie na łóżku.
    KONIEC MOMENTU +18 MOŻESZ CZYTAĆ!!!
                                ***Oczami Arii***
  Gdy Louis wybył wpadliśmy na szatański plan poszatkowania jego marchewek w niszczarce na papier. Zayn i Harry przynieśli wszystkie marchewki do salonu , a ja z Niallem poszłam na góre po niszczarkę. Lekko przestrszyłam się chłopaka gdyż patrzył się na mnie jak na jedzenie.
-Niall, wszystko w porządku?- spytałam.
-Taaaak.- odparł rozmarzony.
-okeeey.- powiedziłam ,dałam mu urządzenie i zeszłam na dół. W pokoju odrazu wzieliśmy się za wciskanie marchewek to odopowiedniej dziury w niszczarce , które niezbyt sie w niej mieściły. Ale po kilku próbach posiatkowaliśmy pierwszą marchewke. Nie obyło się bez okrzyków radości i tańca zwycięstwa.  Kilka razy opróżnialiśmy pudełko ze szczątek po marchewkach i  gdy zostało nam już tylko 7 marchewek do zniszczenia niszczarka zaczęła wydawać dziwne odgłosy i  wkońcu padła , a nad nią unosił się siwy dym. Staliśmy nad urządzeniem i wpatrywaliśmy się w nie jakby to miało coś pomóc. Wtedy drzwi frontowe otworzyły sie i do salonu wpadł Louis. 
-Hej co robi...?- spytał urywając...










Aaaaaa.! Wielkie dzięki za tyle wejść na naszego bloga.!:D Jesteście cudowni.;** Ale gdyby każdy kto wchodzi i czyta dodał komentarz to było by na prawdę zajebiście.!;) Przepraszamy ,że musieliście tyle czekać na ten rozdział, ale szkoła... na rozumiecie.-.-    
Rozdział z specjalną dedykacją dla naszej kochanej Sylwii, która bardzo pomogła w pisaniu momentu erotycznego.;) Mamy nadzieje, że rozdział Ci się spodoba.;) Kochamy.;**** <3 

                                                               Bye.;*

poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 10.

            *** Oczami Arii ***
 Dziewczyna zmieszała się i nie wiedziała co powiedzieć. Spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem , a ja wzruszyłam tylko ramionami.
-Tak - prawie ,że wyszeptała, a wszyscy (oprócz Louisa z bananem na twarzy) zaczęliśmy robić "uuuuu". Ignorując nas zakręciła butelką i wypadło na Liama.
-Wyzwanie.- powiedział Dady.
-Wyjdź na ulice i spytaj przypadkową osobę trzy razy ,która jest godzina.- Diana była bardzo zadowolona z wymyślonego zadania, ale Liamowi  nie przypadło ono do gustu.
-Diana jesteś najlepsza.- powiedział blondasek dławiąc się śmiechem. Szatynka wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
-No to dajesz Liamku.- Zachęcał go Loui.
Liam wyszedł z domu, a my wszyscy stanęliśmy pod bramą i go obserwowaliśmy.
Podszedł do jakieś starszej pani.
-Przepraszam bardzo. Wie pani może ,która godzina, która godzina, która godzina?- spytał.
-Osiemnasta, osiemnasta, osiemnasta.- odpowiedziała staruszka z wielkim uśmiechem zerkając na zegarek.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Nawet po Liamie było widać ,że się powstrzymuje.
-Dziękuję. - powiedział i dołączył do nas.
 Gdy wróciliśmy do domu nie chciało nam się już grać w butelkę , więc zdecydowaliśmy się na film. Chłopcy oczywiście wybrali jakiś horror. Siedziałam pomiędzy  Niallem  i Sylvią na podłodze, a reszta grzała kanapę. Biedna Diana została wciśnięta między Larrego. Gdyby nie ciemność w pokoju przez zasłonięte żaluzje , pewnie dostrzegłabym na jej twarzy rumieńce. No w końcu siedziała obok chłopaka ,który jej się podoba i wie o tym. Zayn mi powiedział ,że Lou też ma coś do Diany, więc nie wiadomo co z tego będzie.  Ehh. myślałam ,że się szybko nie pozbieram po przeprowadzce, ale poznałam tu świetnych ludzi, którzy w tak krótkim czasie stali się moimi najlepszymi przyjaciółmi.Oczywiście tęsknię troche za moim starym domem i przyjaciółmi . Ale nie żałuję ,że tu zamieszkałam. Moje przemyślenia przerwał krzyk Diany, nie wiedząc dokładnie o co chodzi spojrzałam na ekran telewizora. Zobaczyłam straszną, obdartą twarz i też zaczęłam piszczeć. Momentalnie wstałam z podłogi i już chciałam uciekać, ale ktoś mnie złapał w swoje ramiona. Lekko przerażona uniosłam głowę by zobaczyć kto mnie trzyma. Był to Niall. Wtuliłam się w chłopaka jeszcze mocniej. Usłyszałam śmiech Harrego i Zayna odkleiłam się od Niallka i ogarnęłam wzrokiem sytuację w pokoju.Diana chowała się pod stołem a Louis starał się ją z pod niego wyciągnąć Harry i Zayn oczywiście się z niej śmiali,Niall też się chichrał pod nosem a Liam i Sylvia gdzieś zniknęli.Usiadłam na kanapie i wyłączyłam telewizor Diana po długim przekonywaniu Lou wyszła z pod stołu i usiadła obok mnie.Chłopcy o dziwo zaczęli sprzątać ze stołu no tak gdzieś podczas tego zamieszania musiał wywrócić się popcorn i kilka szklanek z colą.
-O matko! Jak już późno muszę wracać do domu-powiedziała.
-odprowadzę cię- Rzucił Lou.
-Ok chodźmy.
Pożegnali się z nami i wyszli.
                                                           ***Oczami Diany***
Wyszliśmy i ruszyliśmy w stronę mojego domu,przez całą drogę Louis opowiadał mi kawały i starał się mnie rozśmieszyć dobrze mu to szło bo nie mogłam przestać się śmiać ;d Pod drzwiami od mojego domu stanęliśmy w niezręcznej ciszy Loui patrzył mi się prosto w oczy a ja zatopiłam się w jego błękitnych paczadłach musiałam jakoś przerwać tą niezręczną sytuację.
-Wejdziesz? -spytałam
-Jeśli tego chcesz.
-Jasne że chcę głuptasie-Powiedziałam a on uśmiechnął się promiennie i weszliśmy do środka.Rodzice jeszcze nie wrócili z pracy,więc mieliśmy wolną chatę.
-Rozgość się.
-Dzięki.
-Chcesz coś do picia,jedzenia?-Zaproponowałam
-Eee...a masz  marchewki?
-Pewnie.-Zaśmiałam się i poszłam do  kuchni po marchewkę po czym wręczyłam ją Louiemu.
-Dziękuję kochana jesteś.-Puścił mi oczko  a ja zarumieniłam się jak idiotka.Usiadłam obok chłopaka na kanapie.
-Twoich rodziców nie ma?-Zapytał z buzią pełną przekąski.
-Nie są jeszcze w pracy.
Rozmawialiśmy przez jakieś 2 godziny świetnie ie się ze sobą dogadując ale zrobiło się już naprawdę bardzo bardzo późno i Loui musiał już iść. Znów stanęliśmy pod drzwiami w niezręcznej ciszy
-Diana...-Zaczął brunet.
-Taak?-Spytałam zaciekawiona.
Przybliżył do siebie nasze twarze i szepnął.
-Ty też mi się podobasz...-Złączyliśmy się w namiętnym pocałunku...






Dziękujemy , za te wszystkie komentarze.! Kochane jesteście.<3
                                                                                              Bye.;*



niedziela, 21 października 2012

Rozdział 9.

                                                   ***Oczami Zayna***
   Aria od razu zasnęła. Wyglądała tak słodko gdy spała. Nie chciało mi się spać więc cieszyłem się jej bliskością. Po jakimś czasie dziewczyna zaczęła się nie spokojnie kręcić i coś mamrotać... Wydawało mi się czy ona powiedziała moje imię?! Nie wiem czy uda mi się być tylko jej przyjacielem. Za każdym razem gdy ją widzę mam ochotę pocałować ją, przytulić, albo chociaż dotknąć. Ale Aria ma racje , prawie wgl się nie znamy i teraz pewnie jest jej ciężko dopiero się tu przeprowadziła i musiała zostawić swoich przyjaciół. Nie będę jej do niczego zmuszał. Zaczekam. Bo warto. Rozmyślając nad tym nawet nie wiem kiedy zmorzył mnie sen. 
  Obudziłem się, a Aria jeszcze spała. Zszedłem na dół i przygotowałem śniadanie składające się z omletów. Może nie jestem najlepszym kucharzem, ale omlety wychodzą mi świetnie. Ułożyłem talerze i szklanki z ciepłą herbatą na tacy i zaniosłem na górę do pokoju brunetki. Postawiłem śniadanie na łóżku i pocałowałem dziewczynę w czoło.
-Mmm?- wymruczała. Ależ on słodka...Zayn panuj nad sobą.
-Koryto!!- krzyknąłem. Aria otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie szeroko.
-Zayn, nie trzeba było...To omlety? Jesteś kochany.
-Wiem.-powiedziałem uwodzicielsko i puściłem jej perskie oczko.
   Po zjedzonym śniadaniu pojechałem do  domu ubrać w czyste ciuchy, a potem znów wstąpię do Ari , bo ona nie czuje się na siłach ,żeby iść do szkoły.
   Gdy wszedłem do środka wszędzie panował ...porządek? Zdziwiło mnie to. Pewnie Sylvia spała u Liama i kazała chłopakom posprzątać. Udałem się do mojego pokoju i poszedłem się odświeżyć. Wszyscy jeszcze spali. Wszedłem do kuchni, nalałem sobie soku i czekając aż chłopcy wstaną poszedłem oglądać TV. 
Włączyłem MTV, a tam gadali o mnie i ...Arii.
' Zayn Malik z zespołu One Direction został wczoraj wieczorem przyłapany na pocałunku z córką swojego menagera: Arią Montgomery. Czy są parą? To pytanie zadaje sobie w tej chwili każda fanka boysband'u....'  Przełączyłem na inny kanał. Aria na pewno będzie zła... Lepiej ,żeby się o tym nie dowiedziała...
   Po 20 minutach chłopcy i Sylvia jedli już śniadanie w kuchni i zebraliśmy się do domu Arii. 
Szczęście ,że mieliśmy zapasowe klucze, bo dziewczyna spała na kanapie w salonie. 
Chłopcy wpadli na pomysł, żeby ją obudzić. Na początku nie zgadzaliśmy się z Sylvią, ale w końcu ulegliśmy, bo było to dość zabawne, a mianowicie zaczęli śpiewać. Dziewczyna rozkojarzona i zaspana nie wiedziała co się dzieje. 
-Taak. Takiego czegoś to mogłam spodziewać się tylko po was.- zaśmiała się gdy chłopcy już skończyli swoją pobudkę.- Dzięki Zayn. Już widzę jak mogę na ciebie liczyć.- dodała i pokazała mi język.
-Zmusili mnie- uśmiechnąłem się przepraszająco. Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy "Spadaj, tato". Gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć to pewnie Diana.- powiedziała Aria.
-Nie!- krzyknął Louis- Ja pójdę.- prawie ,że pobiegł w stronę dziewczyny, a po chwili już z uśmiechem wszedł z nią do pokoju.
-Hej- uśmiechnęła się Diana. Przywitała się ze wszystkimi i zwróciłą do mnie.
-A ty leniuchu czemu nie byłaś w szkole?
-Źle się czułam bo wieczorem miałam gorączkę, ale już jest dobrze.- wyszczerzyłyśmy się do siebie i wszyscy wróciliśmy do oglądania komedii. Wieczorem gdy znudziło nam się już oglądanie filmów postanowiliśmy zagrać w butelkę. 
Usiedliśmy w kółku na podłodze. Zaczął najstarszy i najbardziej dziecinny chłopak z naszego grona.
Louis wylosował Sylvie.
-Prawda czy wyzwanie?
-Hmm. Prawda.
-Liam jest dobry w łóżku?- spytał Marchewka zabawnie poruszając brwiami.
-Ehh. Mogłam się domyślić....Zajebisty - dziewzyna spaliła buraka po czym zakręciła butelką ,która wskazałą na Harrego.
-Wyzwanie.- powiedział chłopak.
-Wybiegnij na ulice i krzyknij ,że jesteś gejem.
-Spoko- odparł i poszedł wykonać swoje zadanie ,które Niall nagrywał telefonem.
Tym razem wypadło na mnie.
-Wyzwanie.-odrzekłem.
-Zjedz paluszek do końca z...- Loczek tu zrobił przerwę i popatrzył się złowieszczo na brunetkę.- Arią.
-Hazza rozwalasz system - rzekł Niall śmiejąc się.
Wziąłem końcówkę paluszka do buzi i zerknąłem na dziewczynę wyczekująco, ta tylko pokiwała głową i ugryzła z drugiej strony. Kończąc smakołyk lekko musnąłem usta Arii, na co ona zarumieniła się i wróciliśmy do gry. Zakręciłem butelką , która zatrzymała się na Dianie.
-Prawda czy wyzwanie?
-Prawda.- odparła stanowczo.
-Hmm. Podoba cie się Loui? -zapytałem zabawnie poruszając brwiami...







JEJ.! :D Jesteście jesteście wielkie. Dzięki za te wszystkie komentarze.:) Czujemy się zaszczycone i mamy nadzieje, że tak pozostanie.;) Jest taka mała sprawa, a mianowicie.: Czy chciałybyście może byś my, także na tym blogu wklejały zdj. chłopaków i opisywały ich i np. także ich "związki" (Larry, Zarry itp.) ? Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzach.:)

Rozdział dedykowany naszym dziewczynką.:) Sylwia , Daria kochamy was.!:D <333
                                                                                             Bye.;*

poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 8.

Znów zostałam sama z Zaynem w kuchni...
-Wychodzisz gdzieś dzisiaj?- spytał chłopak.
-Nie, raczej nie.- odparłam.
-A ma masz może ochotę na kino?
-Hmm. Na kino nie za bardzo...- powiedziałam, a chłopak posmutniał. - Ale możemy się przejść. Muszę trochę rozchodzić nogę.
-To świetnie.- wyszczerzył zęby w uśmiechu, na co ja odpowiedziałam mu tym samym.
-Więc chodźmy.
     Ubraliśmy buty i wyszliśmy na chłodne wieczorne powietrze.
Chodziliśmy po ulicach Londynu w ciszy. Gdy mijaliśmy staruszkę z kwiatami chłopak nagle zatrzymał się.
-Poproszę jedną piękną różę dla tej ślicznej dziewczyny.-  zapłacił i wręczył mi kwiat. 
-Dziękuję Zayn. To słodkie.- Pocałowałam mulata w policzek.
-Opłacało się.- powiedział chłopak z łobuzerskim uśmiechem.- To za dwie róże dostanę w usta? 
-Może.- uśmiechnęłam się tajemniczo.
-To ja zaraz wracam.- rzucił i pobiegł za starszą panią.
-Zayn, głuptasie wracaj tu!- krzyknęłam ,ale chłopak już dokonał zakupu.
-Proszę- powiedział i zrobił wyczekującą minę. Zaśmiałam się i chciałam dać mu buziaka w drugi policzek, ale obrócił głowę i pocałował mnie w usta, lecz zwykły buziak przerodził się w coś głębszego. Nie opierałam się choć wiedziałam ,że będę tego żałować. Zayn objął mnie w tali , a ja splotłam mu ręce na szyi.
-Zayn to za wcześnie. My się prawie wgl nie znamy- powiedziałam kiedy zakończyliśmy pieszczoty.
-Jasne, rozumiem. Przepraszam cię za to.- spuścił głowę wpatrując sie w chodnik.
-Nie przepraszaj. Zostańmy na razie przyjaciółmi.- odparłam.
-Na razie?:D- spytał już wesoły chłopak.
-Na razie.- wyszczerzyłam zęby w uśmiechu. 
   Ruszyliśmy przed siebie tym razem śmiejąc się i wygłupiając. Gdy zaczęło się robić chłodno chłopak ściągnął swoją bluzą i założył mi ją na ramiona.
-Zmarzniesz.- powiedziałam do Zayna, który został w samej koszulce i chciałam ściągnąć bluzę lecz mi zabronił.
-Nic mi nie będzie.- powiedział. 
-W takim razie wracajmy już do domu , bo nie chce, żebyś się przeziębił.
 Gdy byliśmy już pod moim domem, zaprosiłam Zayna do środka i zrobiłam nam gorącą czekoladę. Usiedliśmy w salonie i włączyliśmy telewizor. Za 5 minut miał zacząć się jakiś horror więc poszłam przygotować pop corn. W kuchni znalazłam karteczkę od rodziców, że moja babcia jest w szpitalu i pojechali do Polski na kilka dni by ją odwiedzić. A do mnie będą zaglądali chłopcy. No pięknie to nie dość ,że zostałam sama to jeszcze chłopcy rozwalą mi chatę. Wróciłam z uprażonym pop cornem i wiadomością od moich rodziców do Zayna. Ten gdy zapoznał się z jej treścią cieszył sie jak małe dziecko.
-Jej! Party Hard!!!
-Nie! Żadnych imprez pod nie obecność rodziców i tak się dziwie ,że mnie z wami zostawili po tym jak skręciłam kostkę ostatnim razem. To w ogóle jakieś dziwne , ze mnie tak zostawiają samą.Wcześniej to się nie często zdarzało.
-Ufają ci.- odparł Zayn już mniej zadowolony z wyjazdu rodziców. 
-No i właśnie dlatego nie będzie imprez. - chłopak coś mruczeć pod nosem , ale go uciszyłam gdyż zaczął się film. 
 Oglądaliśmy oboje w skupieniu, choć ja co chwile krzyczałam i wtulałam się w Zayna. Gdy zaczął dzwonic telefon tak się przestraszyłam ,że wylądowałam na kolanach chłopaka.
-Mmm... Zmieniłaś zdanie co do przyjaźni?- odparł żartobliwie, zabawnie poruszając brwiami. Pokiwałam tylko głową i ruszyłam odebrać.Na wyświetlaczu zobaczyłam ,że to tato , a także, że jest już 1:36.
-Halo?- udawałam zaspany głos.
-Aria czemu ty jeszcze nie śpisz?
-No bo odbieram telefon od ciebie- ziewnęłam tak , żeby usłyszał.
-No dobrze. Chciałem ci tylko powiedzieć, że z babcią już lepiej. Wracaj do łóżka. Dobranoc.
-Cieszę się. Dobranoc- powiedziałam i się rozłączyłam.
-Kto dzwonił?- spytał Zayn. ohh ale on jest boski.
-Tato. Ty wiedziałeś że już po północy? - zajęłam miejsce na jego kolanach i wpatrywałam się w jego twarz.
-Nic ci nie jest? - spytał chłopak z przerażeniem.
-Ależ oczywiście ,że nie!- Wyszczerzyłam zęby w szerokim uśmiechu.
-Aria ty masz gorączkę.-powiedział Zayn dotykając mojego czoła.
-Chyba masz rację- jęknęłam.
-Chodź zaniosę cie do pokoju.- mulat wziął mnie na ręce.
-Jej! Zayn ale ja umiem sama chodzić.
-Wiem.- odparł z uśmiechem i zaniósł mnie do łóżka.
- Dziękuję. Jesteś kochany- powiedziałam gdy chłopak posadził mnie na łóżku. Zaczęłam ściągać z siebie ubrania, ale marne mi to szło, bo czułam się strasznie słabo.
-Co ty robisz? - spytał mulat.
-No a na co ci to wygląda?
-Nie chcesz znać odpowiedzi- puścił mi perskie oczko.
-Muszę ubrać piżamę , przecież nie będę spać w ubraniach. Pomożesz mi?
-Jasne.- Zayn rozebrał mnie do bielizny i założył mi piżamę.
-Dobranoc- powiedział i pocałował mnie w głowę.
-Boje się sama spać, zostań ze mną.
-Na pewno?
-Yhym.
   Zayn rozebrał się do bokserek i położył obok mnie na łóżku. Wtuliłam sie w niego, a on objął mnie ramieniem.











Przepraszamy, że tak długo nie było nowego rozdziału, ale zaczęła się szkoła i nie zbyt mamy czas pisać + czekałyśmy z nadzieją na więcej komentarzy. No cóż , trochę się zawiodłyśmy. ;/ 
Prosimy , aby każdy kto przeczyta zostawił po sobie znak. Wytykajcie nam błędy i wyrażajcie swoje opinie w komentarzach. Mamy nadzieję ,że spodoba wam się nowy wygląd bloga.;) Bo my jesteśmy z niego zadowolone.:)

                                                                                     Bye.;*


piątek, 28 września 2012

Rozdział 7.

- ...Też kiedyś miałam skręconą nogę, poślizgnęłam się na podłodze. A ty jak skręciłaś kostkę?- Spytała Diana.
-To długa historia..- puściłam jej perskie oczko.
-Ok. Może kiedyś mi opowiesz- uśmiechnęła się.- Chodź przedstawię ci moją 'paczkę' - podeszłyśmy do grupki roześmianych ludzi.
-Siema ciołki! To jest Aria.
-Hej- uśmiechnęłam się.
Wszyscy zaczęli mi się przedstawiać. Niestety nie zdołałam zapamiętać wszystkich imion. Postałyśmy z nimi 5 min. i pobiegłyśmy (ja pokuśtykałam) do klasy.Na szczęście zdążyłyśmy przed nauczycielem. Ten gdy mnie zauważył , poprosił bym wyszła na środek i powiedziała o sobie kilka słów. Po kilku minutach jąkania się , usiadłam wreszcie na upragnione miejsce obok nowego kolegi z ekipy Diany, gdyż ta siedział już z o ile się nie mylę - Kaylem. Jak na złość zapomniałam jak się nazywał chłopak obok mnie.
-Masz bardzo ładne imię Aria. - uśmiechnął się uwodzicielsko przystojniak z mojej ławki.
-Ty na pewno też.- Powiedziałam.- A jak brzmi?
-Brian.- zaśmiał się.
   Całą lekcję przegadałam z Brianem, czasem mieliśmy takie wybuchy śmiechu , że aż nauczyciel zwracał nam uwagę . Po wyjściu z klasy poszłam z chłopakiem usiąść na ławkę. Niestety następne z kolei lekcję miałam inne niż on. Więc pożegnałam się z nim przed wejściem do klasy przytulasem.
  Na biologi siedziałam z Dianą i całe 45 min. przepaplałyśmy o chłopakach. Zdradziłam dziewczynie o tym ,że często widuję się z 1d , gdyż mój tata jest ich menadżerem i obiecałam ,że ją z nimi zapoznam, bo ona jeszcze nie miała okazji ich spotkać. Dowiedziałam się ,że najbardziej lubi Louisa i że uważa , że on jest za bardzo nie doceniany i za mało śpiewa w piosenkach. Widać było ,że dziewczyna ma lekkiego bzika na jego punkcie. 
     Po ostatniej lekcji wyszłam z Dianą przed szkołę , gdzie ku mojemu zdziwieniu stało czerne porshe , o które seksownie opierał się ... Zayn .
-Hej. Co ty tutaj robisz?- spytałam chłopaka.
-Cześć. Mamy próbe u ciebie i pomyślałem , że po ciebie przyjadę ,żebyś nie musiała się męczyć z tą kostką.- powiedział.
-Dzięki, to miłe- uśmiechnęłam się i przypomniałam sobie ,że miałam wracać z Dianą i miałyśmy iść do mnie. Dziewczyna stała kilka kroków za mną i z uśmiechem patrzyła na całą tą scene. Pewnie sobie pomyślała , że mam coś do mulata.
-Zayn to jest Diana, Diana jak wiesz to jest Zayn Malik. 
-Cześć Zayn, ciesze się , że cie poznałam. Jestem waszą fanką.- odparła szczerząc się od ucha do ucha.
-Hej. Miło mi to słyszeć.- szatyn uśmiechnął się szarmancko do dziewczyny. Poczułam w sercu ukłucie zazdrości. Przecież on nie jest moim chłopakiem i nigdy nie będzie. Nie mogę być o niego zazdrosna.
-To jak dziewczyny, jedziemy? -spytał zabawnie poruszając brwiami .
-Jasne- odparłyśmy jednocześnie i zaczęłyśmy się śmiać.
-Ohh. kobiety..-westchnął i też się zaśmiał.
   Przez całą drogę do domu śpiewaliśmy głośnio wszystkie piosenki z radia i wygłupialiśmy się. Po 3 piosenkach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się w stronę domu, w którym było cicho, za cicho . To podejrzane gdy chłopcy są w domu. Tak jak się spodziewałam cisza nie trwała długo. Ze schodów zbiegał Louis z rękami pełnymi marchwi krzycząc na cały dom:
-Te marchewki są moje! - Oczywiście nie zauważył Diany która stała tyłem do schodów i wpadł prosto w dziewczynę przewracając się na nią. Widać było , że szatynka jest w szoku , Louis zamiast z niej zejść to dalej tak na niej leżał i się na nią gapił jak debil. 
-Ekhem.- odchrząknął Zayn śmiejąc się , ja też zaczęłam się śmiać. Chłopak zszedł z Diany i pomógł jej wstać.
-Chcesz marchewkę?- spytał wyciągając jedną w jej stronę. Oboje z szatynem momentalnie zamilkliśmy i wpatrywaliśmy sie wielkimi gałami w Louisa. On nigdy nie dawał nikomu swoich marchewek.
-Pewnie- odparła dziewczyna i wzięła od niego smakołyk.
-Loui czy ty sie przypadkiem nie uderzyłeś w głowę? - Zayn był w szoku tak jak ja. 
-Nie, czemu tak uważasz? 
-Bo oddałeś swoją marchewkę- zagaiłam.
-No to co?- spytał obojętnie.
-Chyba się jednak walnął w tą głowę- powiedział Zayn.  
    Reszta zespołu zeszła na doł.
-Co tam ?- spytał Hazza.
-Lou, właśnie dał swoją marchewkę Dianie. 
-Żartujesz?!- krzyknęli jednocześnie  Niall i Liam, a Harry zrobił wielkie oczyska.
-Louis jak mogłeś mnie zdradzić?-spytał.- Z nami koniec.
-Słyszałaś Diana jestem wolny- powiedział pan marchewka puszczając dziewczynie perskie oczko, na co ona zarumieniła się lekko i wyszczerzyła te swoje kły. Odkąd znam Diane nigdy nie była jeszcze tak cicho. Musi się częściej spotykać z Louisem. Nawet jak tak na nich patrzę to pasują do siebie. Ahh. te zakochańce. Przedstawiłam jeszcze dziewczynę chłopakom i porwałam ją do mojego pokoju.
Gadałyśmy i śmiałyśmy się na cały dom. Oczywiście przerwał nam Pan Marchewka wchodząc bez pukania.
-Nie mamy marchewek- powiedziałam odruchowo.
-Wiem ,ja nie po to.
-To po co?-spytałam zdziwiona.
-Po nic, właśnie skończyliśmy próbę i przyszedłem pogadać.- odpowiedział z uśmiechem zerkając na szatynkę.
-Aha. To ja pójdę się napić. Chcecie coś?
-Nie, dzięki.- powiedziała dziewczyna.
-Ja też nic nie chce.
-Ok.- wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Wyciągnęłam z lodówki sok pomarańczowy i nalałam go sobie do szklanki.
 Do kuchni wszedł Zayn. Wziął ode mnie karton i również nalał sobie soku. 

-Szykuję się nowa para,co ? - spytał.
-Tak, najwidoczniej. - Czułam się jakoś dziwnie spięta. Czemu on tak na mnie działa? 
-Jak tam w szkole?- zapytał chłopak po chwili ciszy.
-W porządku. Poznałam wielu fajnych ludzi.- odparłam.- A jak tam próba?
-Dobrze.- Naszą "rozmowę" przerwali Diana i Loui.
-Ja już muszę iść do domu i Louis mnie odprowadzi.- powiedziała dziewczyna uśmiechając się jak to ma w zwyczaju.
-Spoko. To do jutra.
-Papa.- Przytuliłam Dianę.
-Cześć wszystkim- wydarł się Louis na cały dom. 
  Znów zostałam sama z Zaynem w kuchni...